Świątek przystępowała do ćwierćfinału po trudnym, poniedziałkowym triumfie nad byłą liderką światowego rankingu Niemką Angelique Kerber 7:5, 6:3. We wtorek nie było jednak widać po niej zmęczenia.
Starcie raszynianki z Keys było dla tenisistek rewanżem za półfinał turnieju WTA 1000 w Madrycie, który rozegrały półtora tygodnia wcześniej.
Polka od początku meczu była bardzo skoncentrowana, popełniała niewiele błędów własnych i wykorzystywała każdą okazję, którą sprezentowała jej rywalka, co szybko zaowocowało przełamaniem. Amerykanka zdołała wygrać drugiego gema przy swoim podaniu, nie tracąc przy tym punktu, jednak od tego momentu została całkowicie zdominowana przez liderkę światowego rankingu, która zwyciężyła w czterech kolejnych gemach i pierwszym secie 6:1.
Początek drugiej partii był znacznie bardziej wyrównany, już w pierwszym gemie niżej notowana zawodniczka miała nawet dwie piłki na przełamanie, nie wykorzystała ich jednak, czego mogła później mocno żałować, bowiem już pierwszą okazję do przełamania wykorzystała Świątek, obejmując prowadzenie 3:1. W kolejnych gemach Keys miała jeszcze pięć szans na zwycięstwo przy serwisie rywalki, ale Polka przezwyciężyła trudne momenty i utrzymała podanie, zwyciężając zdecydowanie 6:3.
Pojedynek trwał godzinę i 17 minut.
"Szczerze mówiąc czułam się w tym meczu bardzo dobrze, więc nawet podczas trudnych momentów wiedziałam, że jeden lub dwa punkty mogą wszystko zmienić. Cieszę się, że dobrze serwowałam, bo kiedy gra była wyrównana, to mogłam zdobyć właśnie dwa punkty tylko serwisem. To nie zdarza się często, więc to był dobry dzień pod tym względem" - przyznała Świątek w krótkiej rozmowie na korcie po spotkaniu.
Był to piąty mecz blisko 23-letniej raszynianki z sześć lat starszą Amerykanką i czwarty triumf wyżej notowanej zawodniczki. Co ciekawe, w każdym ze zwycięskich starć Polka zanotowała jednego seta wygranego 6:1. Wynik jest natomiast identyczny jak ten z półfinału turnieju w Madrycie.
O finał liderka światowego rankingu zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku rozstawionej z numerem trzecim Amerykanki Coco Gauff z turniejową "siódemką" Chinką Qinwen Zheng.
Świątek walczy o swój trzeci tytuł w Rzymie. Triumfowała tutaj w 2021 i 2022 roku, natomiast w ostatniej edycji skreczowała w ćwierćfinale z Kazaszką Jeleną Rybakiną z powodu kontuzji. (PAP)
msl/ cegl/